piątek, 22 lutego 2013

Tapas, tortilla i hiszpańskie Camposy

Parę tygodni temu otrzymałem od przedstawiciela Wineonline wiadomość o planowanej akcji promocyjnej win hiszpańskich z zapytaniem, czy nie zechciałbym spróbować kilku butelek znajdujących się w ofercie. Była to jak na razie pierwsza tego typu propozycja - dotychczas piłem głównie wina kupione osobiście, ewentualnie otrzymane w prezencie od znajomych czy proponowane podczas nielicznych degustacji w których miałem okazję uczestniczyć. Nie odmówiłem, adres podałem i w końcu, w ubiegły wtorek, do moich drzwi zadzwonił kurier. W paczce znajdowało się sześć win z serii Campos de Espana - dwa białe i cztery czerwone.

W mailu od Wineonline znalazłem następujące informacje - Seria win CAMPOS DE ESPANA ma z założenia pokazać najbardziej znane szczepy hiszpańskie uprawiane w optymalnych dla nich siedliskach. Pragnieniem pomysłodawcy projektu – Roberta Huntera, było sprzedawanie win w jak najwyższej jakości przy zachowaniu rozsądnych cen. Na stronie internetowej producenta - Vinergia - dostępne są informacje dotyczące zarówno regionów upraw jak i konkretnych butelek.

Na degustację w środowy wieczór zaprosiliśmy kilku znajomych i w siedem osób wspólnie oglądaliśmy, wąchaliśmy i próbowaliśmy kolejnych win zagryzając przygotowane wcześniej hiszpańskie tapas. Na pierwszy ogień poszły oczywiście wina białe.

Campos de Sueños 2011 to czyste, 100% verdejo z Ruedy. Barwa jasna, blada, wręcz słomkowa. W nosie dużo owoców - głównie cytrusów, ew. tropikalnych oraz delikatne nuty kwaitowe. W ustach dużo owocu, trochę słodyczy równoważonej umiarkowaną kwasowością. Przyjemne, ale nie porywa.

Campos de Luz 2011 jest kupażem trzech szczepów - 50% viura, 40% chardonnay i 10% muscat. Z pierwszym z nich spotkałem się po raz pierwszy. Wino to ma zdecydowanie ciemniejszą , złocistą barwę i lekko oleistą konsystencję. W nosie dyskretne aromatycznie. W ustach zdecydowanie poważniejsze niż de Sueños - większa kwasowość, lekko gorzkawe z umiarkowanym owocem.

W sumie zgodnie oceniliśmy, że białe wina nie zachwyciły - w cenie do trzydziestu złotych do wzięcia, ale nie więcej. Ciężko nam było jednoznacznie powiedzieć, która butelka była lepsza. Większość skłaniała się jednak ku de Luz, chociaż mi bardziej do gustu przypadł de Sueños - ze względu na intensywniejsze aromaty i lekką słodycz.

Po winach białych przyszła pora na czerwone. Pierwsze do kieliszka trafiło Campos de Viento 2010. Wino z ojczyzny don Kichota powstało w całości z winogron tempranillo. Barwa intensywna czerwono-fioletowa. W nosie bardzo wyraziste - moc czerwonych owoców, z aromatami tytoniu i pieprzu. W ustach zbalansowane, poważne, dosyć ciężkie, mocno owocowe z wyraźnymi taninami. Finisz długi i owocowy. Nie ma co się zastanawiać - brać. Moim zdaniem pierwsza gwiazda tego wieczoru - drugą jest Campos de Risca 2011 z Jumilli. Jest to kupaż dwóch szczepów - 90% Monastrell i 10% Syrah. W nosie wyraźnie dżemowe aromaty przetworzonych owoców z przyprawami ziołowymi. Usta cieliste, pełne i dobrze zbalansowane.

Campos de Luz 2011 to 100% garnacha z d.o. Cariñena. W nosie intensywnie owocowe - znajdziemy maliny, truskawki i porzeczki z odrobiną pikanterii. W ustach dużo owocu i wysoka kwasowość i mocno wyczuwalny alkohol. Całość dosyć średnia. Spodziewaliśmy się czegoś więcej, tym bardziej, że wino to w roczniku 2009 zostało nagrodzone brązowym medalem Magazynu Wino w kategorii do 30 zł. Podobne mieszane uczucia mieliśmy w stosunku do Campos de Hojas 2011. Wino to, powstałe w 100% z tempranillo, znakomicie wypadło podczas ostatniego panelu degustacyjnego winicjatywy, ale nas do siebie nie przekonało. O ile landrynkowe wiśnie, czy czereśnie były wyczuwalne, tak róż czy piwonii o których pisze Wojciech Bońkowski nie wyłapałem. Może było to spowodowane późną porą czy ilością wcześniej wypitego wina - nie wiem.

W moim odczuciu wina z serii Campos de Espana ciężko nazwać winami wybitnymi. Należy jednak pamiętać o ich cenie, która w sklepie internetowym Winestory oscyluje między 29 a 37 złotymi. Ponad to zgodnie z zapewnieniami dystrybutora w okresie od 27 lutego do 31 marca będzie jeszcze niższa - nie przekroczy 30 zł. Myśle, że warto wówczas zwrócić uwagę na dwa wina - Campos de Viento 2010 i Campos de Risca 2011.


Wina otrzymałem do degustacji od dystrybutora - Wineonline. Dziękuję!


Nauka Francuskiego

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli chodzi o wino białe oraz czerwone, to zasadniczo podaje się je w różnych kieliszkach. Ja w domu mam zawsze pod ręką dwa zestawy kieliszków nabytych na https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/naczynia-do-serwowania-napojow/zestawy-szklanek-i-kieliszkow, z których jeden używam do podawania wina białego, a drugi do czerwonego. Wino białe jest trunkiem nie wymagającym dużego kontaktu z powietrzem, dlatego serwuje się je w mniejszych kieliszkach. Kieliszki do wina czerwonego natomiast są większe i mają szerszą czaszę w kształcie kwiatu tulipana.

    OdpowiedzUsuń