Od dłuższego czasu na mojej półce z książkami znajdowała się tylko jedna związana z winem pozycja - Winnym szlakiem Roberta Josepha. Pożyczył mi ją kilka miesięcy temu znajomy i przez ten cały czas stanowiła dla mnie istotne źródło wiedzy o winie. Mój obecny problem polega na tym, że zasadniczych informacji o regionach winiarskich ta książka zawiera stosunkowo niewiele, natomiast autor obszernie i szczegółowo opisuje konkretne winiarnie. Dla mnie, który poznaję świat wina zdecydowanie częściej przez butelki kupowane w Polsce, istotniejsze jest, aby znaleźć przede wszystkim informacje o samym regionie, z którego dane wino pochodzi. Dobrym źródłem jest Internet, korzystam z niego jednak głównie po to, aby dowiedzieć się czegoś o samym producencie. Dlatego postanowiłem, że przy najbliższej okazji rozejrzę się za jakimś większym drukowanym kompendium.

Wszystko to powoduje, że mimo iż jest to atlas, z założenia zawierający jak najwięcej treści, to bardzo lekko się go czyta. Dlatego to kompendium polecam każdemu zainteresowanemu tematem wina.
PS Od dzisiaj mój blog ma całkiem nową szatę graficzną. Wszystko to zasługa Martyny, czasem znanej jako Outstarwalker - jeszcze raz dziękuję! A wszystkim polecam jej prace - naprawdę warto zobaczyć, bo dziewczyna ma talent.
PS Od dzisiaj mój blog ma całkiem nową szatę graficzną. Wszystko to zasługa Martyny, czasem znanej jako Outstarwalker - jeszcze raz dziękuję! A wszystkim polecam jej prace - naprawdę warto zobaczyć, bo dziewczyna ma talent.
Swego czasu blurpp pisał o tym atlasie, o tutaj
OdpowiedzUsuńPrawie wszyscy wtedy zgodzili się, że mimo niezaprzeczalnej wartości merytorycznej tej książki, trzeba uważać na liczne literówki. Niestety polscy tłumacze niezbyt postarali się podczas przekładu tej książki, czasem wychodziły im bardzo głupie rzeczy.
Pomimo tego, ja osobiście lubię tę książkę, głównie, za bardzo dokładne mapy i zdjęcia etykiet najlepszy win danego regionu. A do literówek da się przyzwyczaić podczas czytania
Pozdrawiam,
Łukasz
Mi te literówki w większym stopniu nie przeszkadzają. Owszem - zdarzają się, ale nie wpływa to w większym stopniu na odbiór. A dla map, jak piszesz, i właśnie treści (po przymknięciu oka na literówki i drobne błędy w tłumaczeniu) moim zdaniem warto po ten atlas sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Już Ci współczuje, tłumaczenie żenujące, będziesz się potykał o kompletnie niezrozumiałe zdania i frazy typu "stałe wino" (tak tłumaczą "still wine") albo "późny burgund" (to oczywiście spätburgunder).
OdpowiedzUsuń